wtorek, 8 stycznia 2013

MAŁA GRUZJA - w poszukiwaniu chaczapuri


W poszukiwaniu nowych przygód kulinarnych stwierdziłam, że pora na kuchnię gruzińską a dokładnie chaczapuri - czyli danie, które zawsze mam zamówić a w końcu zamawiam co innego, tym razem postanowiłam być twarda.

wejście do Małej Gruzji - ul. Nowogrodzka 40

O Małej Gruzji słyszałam co nie co wcześniej i to właściwie same dobre rzeczy -  dlatego plan na wieczór był gotowy. Mała Gruzja miło zaskoczyła mnie już przed samym wejściem a w środku było tylko lepiej. To naprawdę jedno z bardziej przyjemnych wnętrz jakie spotkałam w Warszawie, przytulne, miłe, ładne  - w sam raz zarówno na rodzinny obiad jak i wieczorne spotkanie z przyjaciółmi. Wnętrze oryginalne bo z wieloma akcentami gruzińskimi, przenosi nas do innego kraju - a w restauracjach z daniami regionalnymi jest to bardzo ważne.



Byłam bardzo głodna jak do rąk trafiło menu - a w środku tylke pysznych rzeczy - chinkali, kebabcze , kufte, szaszłyki i wiele innych pyszności, ale ja obiecałam sobie chaczapuri i słowa dotrzymałam :) Chaczapuri do wyboru w rożnych opcjach bo przecież jest to placek serowy występujący w kilku odmianach a każda jest związana z innym regionem Gruzji. Ja zamówiłam podobno specjał restauracji z mięsem i serem przyprawiony na ostro ( również najdroższy z placków 27 zł ). Czekając na danie główne zamówiliśmy jeszcze przystawkę - fetę w boczku 13 zł. Kolejny już raz zrobiłam ten sam błąd - tak szybko wzięłam się za jedzenie, że zapomniałam zrobić fotki, moja przystawka wyglądała naprawdę apetycznie. Pozwoliłam sobie na udostępnienie zdjęcia znalezionego na Facebooku z tą różnicą, że szaszłyki z feta były na talerzu takie dwa + ten pyszny sos. Przystawka obłędna.


Muszę pomyśleć  o zamawianiu połowy porcji ponieważ moją częścią przystawki znacznie się najadłam, tak, że jak zobaczyłam nadchodzące chaczapuri wiedziałam, że będzie ciężko.



Placek sam w sobie odrobinę mnie rozczarował, tzn był dobry ale jak na mój gust trochę za suchy, ale podejrzewam, że te placki mają po prostu taki urok. No i w zupełności wystarczył by jeden na dwie osoby :) Przemiła Pani kelnerka ostrzegała, że na pewno się bardzo najemy, ale nie posłuchałam.

Podsumowując Mała Gruzja zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, na pewno z wielką chęcią tam wrócę spróbować wszystkich innych dań, które wyglądają rewelacyjnie co podpatrzyłam na innych talerzach. Samo chaczapuri nie jest może moim ulubionym daniem, ale jestem pewna, że znajdę tam jeszcze wiele dobrego. Klimat restauracji bardzo przyjemny.

Na Facebooku znajdziecie zdjęcia wszystkich dań : http://www.facebook.com/pages/Ma%C5%82a-Gruzja-restauracja/117825074940256?fref=ts  a całe menu na stronie www : http://www.mala-gruzja.pl/


Alicja Jurkowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz