Wcześniej od 2005 r. bar działał na stadionie X lecia, początkowo skupiający klientów Wietnamczyków, z czasem coraz więcej Warszawiaków zaczęło doceniać tą kuchnię. Bar był nawet nominowany do nagrody Gazety Wyborczej - Wdechy 2009. W końcu przeniósł się w samo Centrum Warszawy - na ul. Bracką 18.
Lokalizacja idealna. Wnętrze schludne, estetyczne i przestronne. Bez kiczu, który możemy spotkać w typowych barach z chińszczyzną. Obsługa kelnerów - miła i sprawna.
Przechodząc do menu - znajdziemy w nim dania w cenie około 20 zł za każde. Są bardzo oryginalne i właśnie o to mi chodziło - żeby spróbować czegoś nowego, typowo regionalnego, nowych smaków.
Zdecydowana większość, prawie wszystkie dania są na bazie makaronu ryżowego -drobnego lub normalnego. Duży wybór zup od PHO do innych, których nazwy niestety nie pamiętam - wszystkie w dużych miskach z makaronem ryżowym. Makaron ryżowy, kiełki, kolendra i trawa cytrynowa, bulion, ostry sos - to główne składniki każdego dania. Znajdziemy dania na zimno i ciepło, ciekawe sałatki. Dania z wołowiną, grillowaną kaczką i owocami morza.
Długo nie mogłam się decydować, ale w końcu wybrałam makaron ryżowy ze smażona wołowiną, kiełkami grzybami mun i całą masą innych składników. Danie podane z bulionem do polania i ostrym sosem oraz pałeczkami - widelce na zamówienie :)
Jednym słowem - PYSZNE ! :) Dokładnie to czego szukałam, danie i połączenie smaków przenosi nas prosto z Warszawy do Wietnamu. Ciężko znaleźć w Polsce takie miejsca - wiem, że na pewno tu wrócę spróbować wszystkich innych pozycji menu (w tym tofu, którego jeszcze nigdy nie jadałam). Wszystkim polecam tą kulinarną podróż.
FB: http://www.facebook.com/NamSajgon
Alicja Jurkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz