środa, 5 września 2012

PLAC WILSONA - NOWA ODSŁONA

Dawno nie byłam na Placu Wilsona. Widać, że okolica cały czas się zmienia. Przedpołudniowy spacer zaliczam do bardzo udanych i owocnych. Jedno jest pewne na Wilsona się nie ponudzicie:)

Zaczęłam od krańca z przystankiem Bochomolca.Jak chcecie szybko wpaść po małe co nie co, to polecam piekarnio - cukiernię W.Czubak. Mają przepyszne, piękniste śniadaniowe słodkości, duży wybór chleba np o obniżonej zawartości sodu czy węglowodanów, masę drożdżówek i lody. A wszystko jest świeże i smaczne.
Po odwiedzinach Czubaka nabrałam ochoty na więcej i skręciłam lekko w prawo w kierunku Potockiej. Pod bordowymi baldachimami możecie znaleźć kilka atrakcji. Od razu moje oko przyciągnęła Mydlarnia u Franciszka.

 Nawet nie wyliczę, ile tam naturalnych kosmetyków. Oleje, kremy, peelingi, maski, szampony, mydła z różnych stron świata, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu. Ja zakupiłam mydło z Syrii z pszenicy, oleju migdałowego i jestem super zadowolona. Są nawet takie "rarytasy" jak błoto z Morza Martwego. Duży wybór, ceny różne, jednak kosmetyki te są bardzo wydajne i warto czasem zainwestować o parę złotych więcej. Można tez wziąć udział w comiesięcznym konkursie, wypełnić na miejscu krzyżówkę i wygrać niezłe nagrody.

 Bawiłam się tam super i mogłabym siedzieć w Mydlarni z pół dnia wąchając ręcznie robione balsamy, których nazw nie spamiętałam, a które były obłędne. Jednak tak burczało mi w brzuchu, że musiałam wyjść, zwłaszcza, że wcześniej zauważyłam Terefere...

Plac Wilsona 4 lokal 103 :) http://www.terefere.com.pl/

Małe, przytulne, klimatyczne bistro i rzeczywiście podają tam bystro, a do tego miło i ciepło. Zamówiłam zestaw śniadaniowy i to było dobre :) 18 zeta. Poza tym mają naprawdę duże spektrum kulinarne - od bogatych zestawów śniadaniowych, po przekąski, zupy, makarony, sałaty i dania główne, kończąc na wszelkiej maści napojach i deserach. Przyjemnie siedziało mi się z kawusią łapiąc ostatnie promienie lata...
Po pożywnym i pysznym śniadaniu, gdzie do dziś wspominam smak konfitury jagodowej, chciałam więcej Wilsona!! Pewnie nie zaskoczę starych wyjadaczy pokazując Music Media...


Na maksa oldschoolowy sklep muzyczny. Niezły klimat, jak z lat 90'. Tam czas się zatrzymał. Różności dostaniecie: płyty ofkors, plakaty i na pewno informacje od Pana, który też tam już pewnie długo urzęduje:)
Dalej zajrzałam do "nowej - starej" Kawalerki. Teraz to lounge bar & restaurant. Mickiewicza 27



Rozkręcają się z nowym menu, bogatszym, ciekawszym. Fajnie, bo jest lunch time 12:00 - 17:00 (tańsze obiadki) i happy hours od 19:00 do 21:00. Wkrótce też będzie alko. Fajnie wyglądało ciasto marchewkowe, a jakby ktoś chciał nadrobić, to i tv duże jest.



Idąc dalej zobaczyłam dwie palmy i tabun ludzi... a co to?? Jak to co? Kebabcio! Polacy pokochali to danie i zakładam się, że za sto lat będzie to danie narodowe (pewnie nie tylko w Polsce). Także na Wilsona kebabcio jest i chyba dobry, bo tłum w środku niesamowity.





 Wilson ma tę zaletę, że jest tu naprawdę wszystko.. Poza sklepami, kawiarniami, restauracjami można zażyć kąpieli słonecznych w pobliskim, dużym parku i na chwilę uciec od zgiełku ulic.

 
A jak się komuś zachce, to w drodze do kina Wisła może kupić sobie pyszne owoce
i w stylu "econatural" zajadać je na seansie zamiast niezdrowego popcornu:)

Plac Wilsona tylko zyskuje. Zmienia się i przeobraża pozostając cały czas miejscem ogólnodostępnym, ale klimatycznym. Przechodząc obok parku zauważyłam plakacik głoszący koncert Natu w Nowym Forcie (projekt z okazji 50-lecia debiutu artystycznego JANIS JOPLIN)

http://www.muzyka.pl/news/pokaz/25091/specjalny_koncert_natu_z_okazji_jubileuszu_debiutu_artystycznego_janis_joplin.html,
to raz, a dwa z okazji weekendowego kreatywnego Żoliborza 7-9 września możecie obejrzeć masę ciekawych wernisaży w całej dzielnicy

http://www.kreatywnyzoliborz.pl/









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz