Mąka i Woda słynie już ze specjalnego pieca do pizzy przywiezionego prosto z Neapolu, piec opalany drewnem, które pięknie dekoruje wnętrze restauracji.
źródło : http://www.facebook.com/MakaiWoda |
Menu krótkie i bardzo ciekawe, jednak o większość trzeba się dopytać kelnerki co to dokładnie jest :)
Na przystawkę wybieramy kulki z ryżu, z mozzarellą di bufala i szafranem zapiekane w cieście, jedna w cenie 2,50 zł - dla mnie tak powinny wyglądać przystawki czyli małe i tanie. Kulki pycha.
Wśród alkoholi duży wybór wina. Ja wybieram aperol spritz - rzadko spotykany w Polsce, orzeźwiający drink 14 zł.
Na pierwszy rzut danie, które w internecie widziałam już wiele razy RAVIOLO CON UOVO czyli pierożek w środku z domowej roboty ricottą, jajkiem, palonym masłem i parmezanem (18 zł ). Wygląda pięknie tak jak na zdjęciach. W smaku bardzo ciekawy, jajko zaskakująco nagle wypływa ze środka. Porcja w sam raz dla jednej osoby, nad jedzeniem trzeba się delektować bo nie jest to coś co znajdziemy w każdej restauracji. Z minusów jak dla mnie danie trochę tłuste i ciężkie, ledwo udało mi się zjeść całe, ale na szczęście miałam pomocnika, który był zachwycony :)
Dumą Mąki i Wody jest pizza wypiekana w piecu z Neapolu. Zamawiamy taką jaką lubimy najbardziej czyli na ostro. Pizza DIAVOLA z sosem z pomidorów z San Marzano (ale tam jest pięknie ! ) z wędzoną mozzarellą di bufala , pikantnym salami, bazylią , chilli i parmezanem prezentuje się pięknie. Składniki dają smak oryginalny i naprawdę dobry jednak samo ciasto jest po prostu gumowate. Po tylu cudownych opiniach bardzo chciałam siłą rzeczy przekonać samą siebie że jest najlepsza w Warszawie, ale gumowate ciasto dało za wygraną. Być może taka jest idealna, ale nie w moim guście, ale to tylko ciasto do składników nie mam żadnych zastrzeżeń. Porcja w sam raz dla głodnego faceta lub dwóch głodnych kobiet :)
Na koniec to co najbardziej podbiło mi serce czyli deser. Co jest dla mnie samej zaskakujące bo nie lubię słodyczy, deserów, ciastek i ciasteczek z wyjątkiem, że coś już jest mega dobre. Do tej pory było to mascarpone ze świeżymi truskawkami w Vapiano :) Deser, który podbił moje serce w Mące i Wodzie to BUDINO - karmel, sól morska, mleczna czekolada. Deser w rzeczywistości nie przypomina budyniu, rozpływa się w ustach, smakiem przypomina trochę smak zagęszczonego mleczka w tubce z dodatkiem pysznego karmelu i czekolady :) Jest naprawdę fantastyczny, pyszny, nie przesłodzony, każda łyżeczka to rozkosz dla podniebienia.
Mąkę i Wodę jak najbardziej polecam. Obsługa wprawdzie trochę nie nadąża i myli pizze, ale jest bardzo miła więc mi zupełnie to nie przeszkadzało, myślę, że jeszcze chwila i się przyzwyczają do tylu osób na raz :)
Ja tu na pewno wrócę bo mam ochotę spróbować wszystkich dań z karty. Miejsce ma coś takiego w sobie, że miło tam się spędza czas, można się po prostu zrelaksować i delektować jedzeniem :)
http://www.facebook.com/MakaiWoda?fref=ts
Alicja Jurkowska
nie przesadzajmy, że za "zachodnią granicą" wszędzie podają wodę za darmo. To gruba przesada. Powiedziałbym nawet, że w Niemczech za wodę płacisz prawie zawsze
OdpowiedzUsuńTutaj udało się wejść do środka.
OdpowiedzUsuńMąka i woda
Świetna restauracja włoska na Chmielnej.