poniedziałek, 20 maja 2013

Siriana czyli Bliski Wschód na Smolnej

Restuarcja Siriana mieści się na ulicy Smolnej nieopodal warszawskiej palmy. Prawie przy Nowym Świecie, ale z dala od gwaru. W Sirianie znajdziemy kuchnie i kucharzy prosto z Bliskiego Wschodu :)
Wnętrze jest małe, ale przyjemne z akcentami wschodnimi, ale wszystko z umiarem i elegancko.







Na początek wybieramy z przystawek na zimno mix past dla 2 osób ( 20 zł ) czyli pasta z papryki, hummus z buraków, pasta twarogowa i tradycyjny hummus z cieciorki a to wszystko podane z pitą. Kolory i smaki zachwyciły,a porcją dla dwóch osób najadły by się spokojnie cztery :) Mój faworyt to pasta twarogowa i oczywiście hummus tradycyjny.



Z przystawek na zimno próbujemy arabskiego tatara jagnięcego ( 26 zł ). Jest zupełnie inny ponieważ bez jajka, bez ogórka i cebulki. Mięso bardzo delikatne i dobre , ale ja osobiście dodałabym nasze polskie dodatki bo jestem zwolenniczką wyrazistych smaków :)  Jednak przez podanie bez dodatków można delektować się tylko i wyłącznie smakiem mięsa - dla prawdziwych mięsożerców rewelacja. Porcja duża jak najbardziej dla 2 osób.


Z zup wybrałyśmy na spróbowanie zupę cytrynową z kawałkami kurczaka , selerem naciowym i kolendrą - bardzo fajny orientalny smak, lekko kwaskowaty, oryginalny, warto spróbować bo nie jest to zupa, którą znajdziemy w każdej restauracji.



Osobiście jestem miłośniczką wątróbki więc zamawiam  smażoną wątróbkę jagnięcą z warzywami z syropem z granatów i kolendrą (18 zł). No i znowu smakuje zupełnie inaczej niż te co jadłam to tej pory :) Przede wszystkim mięso jest dużo twardsze. Ale nie ma co porównywać bo przecież to zupełnie inna kuchnia i zupełnie inne smaki i nie możemy o tym zapomnieć. Warzywa z syropem z granatów robią bardzo fajne dopełnienie smaków i znowu przenosimy się na bliski wschód.


Na koniec deser - balouza czyli ryż z mlekiem i cynamonem pod galaretką ze świeżego soku z pomarańczy podawany na zimno. Aaaaa niebo w gębie, cudo i brak słów z zachwytu. Wchodzi do mojej czołówki najlepszych deserów. Deser dla mnie idealny pewnie dla tego, że uwielbiam ryż z mlekiem a jeszcze bardziej dlatego, że uwielbiam w deserach kwaśniejsze dodatki tak jak tu galaretkę. Pychota po prostu i musicie sami spróbować :) Jeszcze posypane pistacjami na wierzchu.... :)



Siriana jest restauracją bardzo ciekawą, polecam wszystkim, którzy są otwarci na nowe smaki bo nie znajdziemy tu  tradycyjnego tatara czy wątróbki, wszystko jest bardzo oryginalne i jedyne w swoim rodzaju a wszystkie smaki były dla mnie zupełnie nowe. Myślę, że spokojnie można powiedzieć, że w Sirianie faktycznie przenosimy się na chwilę w okolice bliskiego wschodu. Polecam też miłośnika jagnięciny, która dominuje w karcie, ale również miłosniką hummusu bo znajdziemy go dużo i to naprawdę pysznego.
Restauracja dobra i na wieczór na randkę (polecamy wieczorem szare wino, bardzo dobre ) i na lunch czy spotkanie biznesowe. Każdy znajdzie coś dla siebie.




FB : https://www.facebook.com/SirianaRestauracja

tekst - Alicja Jurkowska
zdjęcia - Beata Rosłoniec

czwartek, 16 maja 2013

Weekend pełen wrażeń czyli najciekawsze wydarzenia 17-18.05 :)

Weekend zapowiada się w Warszawie baaardzo ciekawie. Żeby nie zasypywać Was na Facebooku postami postanowiłyśmy zebrać wszystko razem i przedstawić Wam według nas najciekawsze wydarzenia na ten majowy weekend 17-19.05 :)

1. JUWENALIA POLITECHNIKI WARSZAWSKIEJ 17-18 MAJ - cała masa koncertów na świeżym powietrzu, Stadion Syrenki, my w piątek wybieramy Mysloviz a w sobotę happysad , każdy znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo w gmachu głównym Politechniki sportowy piknik w piątek. Wszystkie szczegółowe informacje : https://www.facebook.com/events/449124921840599/ . Impreza zdecydowanie nie tylko dla studentów.



2. OTWARCIE MIASTA CYPEL 17-18 MAJ

Miasto Cypel jest miejscem idealnym i długo czekaliśmy aż znów zacznie działać. Wieczorem imprezy, w dzień mnóstwo atrakcji, wszystko pod gołym niebem. Klimat piknikowy, trawa, leżaki, kocyki,  gry i zabawy, dobra muzyka. Czego chcieć więcej :)












https://www.facebook.com/events/550116168340655/










3. BARKA - czyli cudo na Wiśle już działa

Ahhh na otwarcie sezonu na Barce też czekałam dłuugo. Miejsce jest wybitne. Barka przycumowana do brzegu Wisły, w dzień miejsce idealne na zimne piwo i opalanie w nocy najlepsze imprezy do rana. Tłumy ludzi, których ciągnie nad wodę. Rozkład na weekend  i więcej zdjęć znajdziecie na FB : https://www.facebook.com/planbarka





3. OTWARCIE PLACU ZABAW - 18.05 !!! :D

Szczerze w ten weekend najbardziej oczekuję jak co roku właśnie tej imprezy, jak co roku otwarcie tego samego dnia co Noc Muzeów czyli sobota 18 maj !  Plac Zabaw to następne dla mnie idealne miejsce idealne chociaż tak banale. Dużo trawy przy Agrykoli, bar, grill, kilka stolików a więcej nie potrzeba bo wszyscy tłumnie siedzą na zieleni. W dzień gry i zabawy, opalanie, pełen relaks w nocy wspaniałe imprezy i ten klimat. Cudownie miejsce. Musicie tam być !






4. NOC MUZEÓW 18.05 !

Śmiało można powiedzieć, że to największe wydarzenie sobotniej nocy i nadchodzącego weekendu. Jedni lubią inni nie, ale nawet jak nie lubi się stać w kolejkach warto znaleźć mniejsze muzea do których można wpaść. Wybór olbrzymi, każdy znajdzie coś dla siebie. Dla mnie najfajniejsze w samej Nocy Muzeów jest to, że sprawia, że Warszawa żyje całą noc a tłumy ludzi przewijają się przez ulice tworząc niepowtarzalny klimat wiosennej nocy. To już 10 edycja Nocy Muzeów.


5. CUD NAD WISŁĄ - pierwsza impreza w nowym miejscu 18.05

W związku z budową bulwarów i uszkodzonym tunelem, Cud musiał zmienić swoje dotychczasowe miejsce i wylądował również nad Wisłą jednak trochę dalej niż do tej pory - najważniejsze, że jest bo wielu razem ze mną na czele nie wyobraża sobie lata w Warszawie bez tego miejsca. Stęskniłam się za koncertami, imprezami, szumem Wisły i zimnym piwem w tym cudownym miejscu :)






Oj będzie się działo ! :)



Alicja Jurkowska



środa, 15 maja 2013

TASTE WILANÓW - rozsmakuj się w kulinarnym raju


Idzie nowe, czyli Miasteczko Wilanów, a w nim coraz więcej ciekawych miejsc na kulinarnej mapie stolicy. Zdecydowanie do tych miejsc zaliczam TASTE Wilanów. Już od drzwi czuć atmosferę, która zachęca do kulinarnych podróży. Wnętrze urządzone jest ze smakiem i wyczuciem stylu.



 Mimo nowoczesności w restauracji panuje ciepły klimat, widać piękne drewno, świeże kwiaty, wygodne siedziska. Cudowny, długi bar nadaje pomieszczeniu ton i zwraca na siebie uwagę.






Ale znalazłam się tu nie do końca po to, żeby podziwiać stylowe wnętrza. Przede wszystkim interesowała mnie karta dań, a ta nie jest przeładowana, aczkolwiek zawarte jest w niej wszystko, czego potrzeba do rozkoszowania się posiłkiem. Na wstępie moje podniebienie nasyciły super-świeże kalmary z chorizo oraz delikatna zupa z ogonów wołowych. Obie pozycje wyśmienite, zwłaszcza kalmary.



Kolejne smakowite niespodzianki, to pierś perliczki z ze szpinakiem, ziołowymi kopytkami i tymiankiem oraz kaczka Nantaise z musem marchewkowym, pieczonym burakiem i sosem majerankowym. Na myśl przychodzą mi skojarzenia: raj, niebo w gębie, spełnienie, radość, nasycenie, zadowolenie. Taka to była podróż.


Ale okazało się, że i tak jeszcze wiele przede mną, czyli suprise od szefa kuchni. Przygotowywane na miejscu, według specjalnej receptury, mrożone cuda, bo lody, to chyba by była dla nich obraza. Trudno opisać podniebienne przeżycia. Powiedzieć mogę jedno - awesome. Dzieła dopełnił czekoladowy fondat.




Z przyjemnością polecam wilanowską restaurację, gdzie wszystko przygotowane jest z najświeższych produktów sprowadzanych z całej Europy. Dodatkowo oryginalne przepisy szefa kuchni zaskoczą niejedną kulinarną duszę. Mimo, że to lokal z klasą, to ceny są przystępne. Codziennie można liczyć na lunch do 16.00.

TASTE Wilanów
https://www.facebook.com/tastewilanow?fref=ts


Beata Rosłoniec





poniedziałek, 13 maja 2013

Burger Bar - czyli szał na burgery trwa ! :)

W Burger Bar, który mieści się na ul. Puławskiej 74/80 (wejście od ul. Olkuskiej ) byłam już w zeszłym roku i wyszłam bardzo zadowolona. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nadchodzi koniec mody na burgery, która tak bardzo rozpowszechniła się rok temu.  Burgerów nie jem na co dzień ponieważ preferuje lżejsze jedzenie, jednak zawsze przychodzi taki moment w którym burger staje się obiadem idealnym.

Burger Bar jest malutki, w środku dosłownie kilka stolików, wszystkie zajęte, fartem udaje nam się znaleźć miejsce. Menu wypisane na tablicy. Oprócz burgerów znajdziemy steki, kukurydzę, tatar, chili con carne, krewetki .... dla mnie bardzo ciekawe szczególnie, że możemy zamówić nie tylko burgery.



Same burgery są z bułkami, które wypiekane są na miejscu. W menu znajdziemy hamburgery, cheeseburgery  greenchilliburgery, BBQ burgery oraz special burgera - do każdej pozycji możemy wybrać jeden z 3 rodzai mięsa. My zamawiamy standardowego cheeseburgera za 20 zł.

Czekamy długo, ale w takich miejscach to standard bo przecież mięso musi powoli dojść do siebie. W międzyczasie obserwujemy fenomen miejsca, czyli niesamowitą kolejkę po zamówienia. Stwierdzam od razu, że szaleństwo na burgery zdecydowanie nie minęło a sytuacja od zeszłego roku nie uległa zmianie.

Naszego burgera otrzymujemy z nachosami z pyszną pomidorową salsą. Bułka jest idealna, taka, że możemy normalnie zjeść naszego burgera nie rozkładając go na część, nie jest twarda i przerośnięta po prostu pyszna. Mięso wysmażone tak jak lubię czyli nie za krwiste, w środku świeże warzywa. Pyyycha !



Podsumowując jedne z lepszych burgerów w Warszawie i na szczęście od zeszłego roku nic się nie zmieniło, chłopaki dalej trzymają fason a ich burgery po roku smakują tak samo pysznie, dodatkowo w menu przybyło parę ciekawych propozycji. Mała budka wśród pawilonów kryje w sobie pyszne smaki. Polecamy !



Alicja Jurkowska

czwartek, 9 maja 2013

BUŁKĘ PRZEZ BIBUŁKĘ, czyli brunche idealne

Jeśli jeszcze nie znacie mokotowskiej restauracji Bułkę / Bibułkę, to warto to nadrobić. Bowiem na Puławskiej 24 znajduje się lokal niebanalny, z tą iskrą poszukiwaną przez wielu. Niby wszystko jak wszędzie, a jednak inaczej. Sporo się tu dzieje, wielu poszukiwaczy dobrego smaku można tu spotkać, a jednak jest przyjaźnie i spokojnie. Oprócz zwyczajowych, siedzisk na środku znajduje się wspólny stół, który choć na początku trochę mnie onieśmielił, to później dał mi poczucie przynależności i wspólnoty lunchowej. Piękne kwiaty dopełniły dzieła. A to dopiero początek :)




Najlepiej wpaść tu na śniadanie, drugie też, podwieczorek i lekki lunch też wchodzi w grę. Lokal chyba najbardziej słynie z grillowanych kanapek, podawanych na drewnianej, grubej desce, która robi świetny klimat dania. Kanapki, to małe kulinarne dzieła sztuki, kolorowe i zdrowe. Od serowych niespodzianek po mięsne bomby.

Natomiast ja na  początek wybrałam staropolską zupę koperkową i się nie zawiodłam, głęboki smak i kremowa konsystencja. Zupy w Bułce, to kalejdoskop, co dzień z innej części świata. Cena 9 zł.


"Na drugie" zaserwowałam sobie sałatę rzymską. Jak już się wiele razy przekonałam nawet najprostszą rzecz można zepsuć, ale nie na Puławskiej 24. Tu znają się na rzeczy i wiedzą, że czasem mniej znaczy więcej. Krucha sałata, przypieczony, cieniutki boczuś, przyprawiony kurczak i aksamitno-aromatyczny sos. Dla takich chwil warto żyć.



W brunchowym raju znaleźć muszą się też słodkości. Tu jest ich pod dostatkiem. Od Pan Kejków, przez niebanalne koktajle owocowe po bezy z owocami, eklery, makaroniki czy tary, croissanty i ciasta domowe. Do tego kawy wszelkiej maści, a nawet wina czy inne procenciaki.







Ogólnie miejscówka z jajem, z klimatem, urocza i, co najważniejsze, wiedzą jak dopieścić warszawskie podniebienia :) Zaspokaja wiele zmysłów...

Puławska 24

Pon - Pt.: 08:00 - 22:00
Sob.: 09:00 - 22:00
Niedz.: 09:00 - 16:00
Numer telefonu 794 000 634, 796 214 488, 22 465 82 66
https://www.facebook.com/bulkeprzezbibulke?fref=ts - zaglądajcie na fejsa B/B, super info, fajne konkursy, piękne fotki :)

Beata Rosłoniec



poniedziałek, 6 maja 2013

DOS TACOS - czyli świetne meksykańskie jedzenie w przedziwnym miejscu

Szukając restauracji meksykańskich, w których nie miałam jeszcze okazji jeść trafiłam do DOS TACOS - MEXICAN GRILL. Nigdy bym nie pomyślała, że w takim dziwnym miejscu jakim jest 5 piętro biurowca Millennium Plaza na Placu Zawiszy może być meksykańska restauracja - a jednak :) Pierwsze wrażenie właśnie przez samo miejsce jest bardzo dziwne no i ogólnie nie powala, przez chwile zastanawiam się czy to na pewno dobry wybór na piątkowy wieczór, choć samo wnętrze jest ok.


Wita nas z wielkim uśmiechem bardzo miła Pani kelnerka i od razu poprawiają nam się nastroje. Menu jest bardzo ciekawe, pierwsze pozytywne wrażenie to bardzo przystępne ceny a drugi wszechobecność mięsa i to nie tylko kurczaka co bardzo mnie cieszy :)
Na początek zamawiamy nachos con guacamole (17 zl), ale jeszcze wcześniej dostajemy mniejsze nachos jako czekadełko. Wracając do naszych zamówionych nachos są one własnej roboty w połowie kukurydziane w połowie pszenne z musem z avocado, porcja ogromna nawet dla dwóch osób, smak bardzo dobry zupełnie inny niż takich nachosów, które można kupić w sklepie.


Następnie zamawiamy tacos i buritto. Zacznę od tacos, wybór jest duży bo z wieprzowiną marynowaną w soku z pomarańczy i achiote, polędwicą wieprzową, puree ziemniaczanym i chorizo oraz z serem żółtym, kiełbaską chorizo i cebulą. Dzięki wspaniałej Pani kelnerce, za jej poleceniem wybieram pół na pół czyli wieprzowina oraz kiełbaska chorizo. Co okazuje się idealnym połączeniem, bo całe chorizo było by za słone a tak fantastycznie równoważą się smaki. Tacos podawane jest z dwiema salsami, limonką i kolendrą. Jak dla mnie najlepsze tacos jakie jadłam i to za 23 zł.


Buritto do wyboru z kurczakiem i z polędwicą wieprzową, którą zamawiamy, w środku znajdziemy też pastę z czarnej fasoli, paprykę, cebulę i ser żółty, dodatkowo ryż meksykański i surówka. Nic dodać nic ująć, idealne. Pyszne mięso, ciekawe połączenie smaków dodatkowo duży wybór sosów, ehhh pychotka jednym słowem :)




Kolejnym hitem okazuje się margarita. Ostatnio mam tak, że co restauracja meksykańska to lepsza. I moi drodzy uwierzcie, że grande w Mexicanie to pic na wodę i najgorszy drink jaki może być w porównaniu do innych to sama woda i kilka mrożonych truskawek, najgorsza jaką piłam, a przez wielu uważana za coś ekstra, koniecznie spróbujcie innych - czyli musów truskawkowych z alkoholem, bez porównania :) Najpierw truskawkowa, potem mango, choć moim faworytem jest truskawka mango jak najbardziej dało rade :)




Na koniec wspaniałego wieczoru pełnego pyszności deser lodowy czyli waniliowe lody polane likierem z maracuji - bomba :)


Wieczór w Dos Tacos oceniam przede wszystkim pysznie i bardzo pozytywnie, kelnerka spisała się rewelacyjnie wykazując się dużą wiedzą na temat każdego dania i pomogła dobrać wszystko idealnie, bardzo miła, ale nie nachalna, naprawdę super - pozdrawiam !  Dania bardzo dobre, duży wybór, ceny bardzo przystępne. Mimo, że miejsce dziwne z pewnością tam wrócę bo w menu znajdziemy jeszcze wiele ciekawych, meksykańskich dań. Polecam !


Alicja Jurkowska