sobota, 16 marca 2013
LE TARG
Na LE TARGU w dzień handlowy takie słyszy się rozmowy... No rozmawiać to na Le Targu można, ale przede wszystkim należy próbować i cieszyć się jedzeniem. I tak właśnie robiłam 15 marca na klimatycznym bazarze w Solec! kuchnio-kawiarnio-klubo-świetlica, czyli Solec 44.
http://www.facebook.com/pages/Solec-kuchnio-kawiarnio-klubo-%C5%9Bwietlica/111007698940536?ref=ts&fref=ts
W bądź co bądź niewielkim pomieszczeniu zebrało się kilkunastu dobranych wystawców z całej Polski (nawet z Kaszub), którzy zaprezentowali swoje pyszności. Wszyscy byli zapalonymi producentami, wierzyli w swój produkt i byli chętni, żeby uchylić mi nie tylko rąbka swoich tajemnic.
Na początek przywitały mnie wspaniałe sery kozie z Dolnego Śląska. Kozia "mozarella" była soczysta, lekko słonawa i rozpływała się w ustach. Pan producent poinformował mnie, że niedługo będą wytwarzać z serwatki wino, no zaciekawiło mnie to niesamowicie. Ogólnie na stole stał cały zastęp serów, jogurtów, bryndz, twarożków i masełek, pycha!
www.kopa.pl
Po serach przyszła pora na Towary Niezwykłe, czyli kraina powidłami, konfiturami, rarytasami i musztardami płynąca. Zaskakujące połączenia jak np. pomarańcza z tymiankiem czy musztarda truskawkowa. Pięknie podane i wyśmienite.
http://www.towaryniezwykle.pl/
Dalej siedział Pan, który doskonale wpasował się w swoje pszczele stoisko, nazwałam go Pan Miód. Tak naprawdę, to Pan Roman Wolny, który jest pasjonatem swoich pszczółek i dzięki nim uzyskuje najróżniejsze wyroby w tym miody wszelakiej maści.
Po drodze skosztowałam pikantnych hiszpańskich oliwek i tamtejszej oliwy z pierwszego tłoczenia.
Na dłużej zatrzymałam się przy WOOTWÓRNII ze specyjałami aromatycznymi i gotowymi do użycia z mięsiwem, rybami, pieczywem, makaronem, na zimno lub ciepło. Galaretka pomarańczowa z rozmarynem pozostawiła przyjemnie, ciepłe wspomnienie... Wkrótce otwarcie lokalu na Saskiej Kępie, gdzie będą podawane ich przetwory.
http://www.facebook.com/Wootwornia?ref=ts&fref=ts
Pragnienie swoje ugasiłam delikatnymi napojami na bazie miodu, smakowite były i nie bardzo słodkie. Miodek z cytrynką, żurawinką czy imbirem.
Na LE TARGU wielu było producentów przetworów. U uroczej Pani prezentowały się w cudnych słoiczkach konfitury niespotykane i przepyszne, doskonale do chleba, naleśników, placków.
Oprócz polski smaków dojrzałam też smakołyki kuchni perskiej. Ciasto z daktylami, herbaty, daktyle nadziewane orzechami, przyprawy nieznane i aromatyczne. Wszystko treściwe i konkretne w smaku.
http://www.facebook.com/kuchniaperska
Smak Obfitości prezentował bio potrawy, bardzo oryginale. Pasztet z soczewicy, pasztet pieczarkowy, pierogi z soczewicą, ryżem i świeżą papryką (smakobfitosci@gmail.com).
Za bio potrawami swoimi wyrobami kusiła Made by Porzeczka. Były i tradycyjne chleby na zakwasie i kolorowe makarony oraz np. mus z wątróbek z grzybami leśnymi i żubrówką oraz z marsala i żurawiną.
http://www.facebook.com/MadebyPorzeczka
Po drodze pojawiły się bałkańskie klimaty, świeże, dojrzałe i aromatyczne. Figi, dorodne oliwki, suszone pomidory i cudowny owczo - kozi ser.
Po smakach śródziemnomorskich przyszedł czas na polskie. Gospodarstwo Kalinówka przyjechało z wyrobami wędzonymi, suszonymi i przede wszystkim pysznymi i robionymi z sercem, to było czuć. Ryby, kiełbasy, szynki. Ponadto Kalinówka, to jedno z 50 najpiękniejszych miejsc w Polsce, a gospodarze zapraszają do swojej oazy spokoju na Wzgórzach Dylewskich, gdzie można i odpocząć i dobrze zjeść.
http://wzgorza-dylewskie.pl/
Na stoisku Gospodarstwa "Kaszubska Koza" dostałam serowego zawrotu głowy. KOZIDYMEK,
KOZIA RURA, GBUR, PIJANA KOZA, BABKI KOZIE, KNOPEK, KASZUBSKI PLEŚNIAK. Znają się tam na wyrobie serów...
http://www.facebook.com/GospodarstwoKaszubskaKoza
Dalej coś dla ludzi o mocnych nerwach, czyli najlepszy rzeźnik w Warszawie - Beskidzki Wypas. Mięsiwo najlepszej klasy, ogromny wybór, także produktów, których w sklepach nie dostaniecie np. szpik... Oj działo się tam działo :)
http://www.facebook.com/pages/Beskidzki-wypas/227912557220358?ref=ts&fref=ts
Po mięsnych wstrząsach trafiłam do naturalnego raju, czyli Myszy i Ślimaki - mąka żytnia, woda, sól. Nawet piernik był żytni, wszystko super naturalne. "Myszy i Ślimaki, to "marka" powstała z chodzenia boso po mokrej trawie o poranku, z wieczornych rozmów z myszami przy piecu... negocjacji ze ślimakami w sprawie oszczędzenia wąskolistnej rucolli na grządkach..."
http://www.facebook.com/myszyislimaki
Dalej koleżanka Olejarnia z olejami wszelakimi, naturalnymi. "Dzięki ekologicznym metodom wytłaczania nasze oleje posiadają potwierdzony badaniami długi okres przydatności do spożycia. Nie muszą być przechowywane w lodówce, zatrzymują zarówno wartości odżywcze jak i smakowe."
http://zdroweoleje.pl/
Zajrzałam też do WARM UP, czyli mixu potraw wegańskich i wegetariańskich. Zaskoczyłam się słonecznikową chałwą, ciastem daktylowym i humusem. "Niebanalne przekąski? Egzotyczne sałatki? Rajskie słodkości? Oryginalne i syte dania z różnych stron świata? Warm up przygotuje dla Was wyjątkową ucztę."
http://www.facebook.com/warmup.urveggies
Na koniec dobre, bo polskie, czyli Dobra Kiszka, specjały z Borów. Zakład wytwarza tradycyjne wyroby kaszubskie z mięsa czerwonego, białego, oraz ryb. Położony jest na czystych i dziewiczych terenach Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. W sam raz na wielkanocny stół
http://www.facebook.com/DobraKiszka
I jakże mogłoby by zabraknąć na tak zacnym LE TARGU polskich jabłek i przetworów? Czerwone maleństwa spoglądały na mnie sympatycznie i kojarzyły mi się z pięknymi sadami... Ech wspomnień czar:)
I w ten oto sposób dotarłam do końca mojej kulinarnej podróży. Na pewno wybiorę się ponownie by kosztować nowych smaków, poznawać ludzi i ich historię. A Le Targ nie śpi tylko działa:
W każdy czwartek od 11:00 do 20:00
W każdą sobotę od 10:00 do 18:00
Niezależnie od pogody!
W swojej stałej siedzibie na Saskiej Kępie, wpadajcie pod adres - ul. Królowej Aldony 5, Warszawa
http://www.facebook.com/LeTargMarket
Beata Rosłoniec
Subskrybuj:
Posty (Atom)